Post podsumowujący nabytki z ostatnich kilkudziesięciu dni. Mój listonosz miał troszkę więcej pracy, ale wierzę w to że z chęcią przychodził pod moją bramę:). Ostatnie dni jak widzicie były dla mnie łaskawe, a to dobrze bo umiliły mi powrót na uczelnię od tego tygodnia. Poniżej krótki przegląd poczty, szersze recenzję oczywiście po czasie, mam nadzieję że pozytywne.
1.Ponowna współpraca z Sulphur zaproponowana przez niezwykle miłego Pana Rafała. Jak widzicie borowina ma opatrunek a to przez to że poczta polska nie potraktowała jej łagodnie. Z racji że borowina może szybko łapać zanieczyszczenia zrobiłam jej profesjonalny sterylny opatrunek. 2. Przesyłka od fimy Donegal w trosce o moje paznokcie - ciekawa jestem zmywacza w żelu. Kolory lakierów jak najbardziej trafione, z naklejkami w kolorze wściekłego różu troszkę gorzej. 3. Zestaw próbek od hildegard Braukmann - już niedługo dam znać czy coś z ich oferty mnie zaciekawiło.
A tu już słodsza i przyjemniejsza część przesyłek.1. Od manufaktury czekolady dostałam 3 ręcznie wykonane czekolady z dużą zawartością kakao. 2. Ze sklepu 1000 smaków świata zaś coś na nadal zimne wieczory - kawy i herbatki.
Ostatnia, ale i największa przesyłka to paczka od agencji Credo PR. Otrzymałam kosmetyki dopasowane do mnie i mojego stanu cery, skóry i włosów oraz mnóstwo próbek , które z racji 30+ powędrują do kogoś innego.
A Wam coś przybyły i umilało ostatnie tygodnie?