Przepraszam Was za moją kilkudniową nieobecność- i mnie dopadło paskudne przeziębienie a na dobitkę cały weekend miałam zajęcia na uczelni po 12 godzin dziennie.
Musiałam się zregenerować! Ale już powracam, ze zdwojoną siłą i dawką energii :)
Dziś post demakijażowy.
Z racji że często zmieniam kosmetyki do demakijażu ( niestety moj ukochany Burżuj zniknął z pobliskiego Rossmana:( ) dziś też nowości.
Na pierwszy ogień niech idzie Płyn Micelarny firmy Eveline
Co mówi producent?
Oczyszczający płyn micelarny 3 w 1.
Zapewnia potrójny efekt: dokładnie oczyszcza skórę z makijażu i matuję skórę w strefie T.
Reguluję pracę gruczołów łojowych i zapobiega powstawaniu zaskórników. Formuła płynu nawilża , koi i łagodzi podrażnienia.
Pierwsze i najważniejsze wrażenie dzięki czemu płyn wylądował w koszu ( oj.. przedwcześnie zdradziłam zakończenie... ) to zapach. Ten płyn po prostu pachnie jak spirytus... I to nie jest delikatny zapach o nie... kiedy ten jeden raz zmywałam nim makijaż miałam wrażenie takie jak przy wąchaniu wódki. Czyli nie miłe, odrzucające i natychmiastowo wywołujące odruch wymiotny.
Makijaż został zmyty to fakt, chociaż i tu nie jest problemów ponieważ po przedostaniu się do oka bardzo szczypało ( a nie powinno to mieć miejsca w kosmetykach do demakijażu )
Po zmyciu makijażu skóra była lekko zaczerwieniona na policzkach , ale nie czułam podrażnienia czy pieczenia. Rano strefa T nie była również zmatowiona jak obiecuję producent- tu nie zauważylam spektakularnych efektow.
Podsumowując- ja nie użyje tego płynu już nigdy w życiu , ponieważ jego zapach jest delikatnie mówiąc niezachęcający.
Drugi produkt to chusteczki do demakijażu marki Corine De farme.
Produkt dostałam w ramach współpracy z tą firmą.
Oczywiście po niewypale z Eveline byłam wniebowzięta że firma wysłała mi akurat ten kosmetyk.
Co mowi producent?
Chusteczki zawieraj 98% naturalnych składników. Bez parabenów, sztucznych barwników i alkoholu.
Są hipoalergiczne i nadają sie do każdego rodzaju cery, w tym bardzo wrażliwej.
w 100% ulegają biodegradacji.
No i tu chusteczki okazały się strzałem w dziesiątkę! Dla mojej wrażliwej i skłonnej do podrażnień skóry okazały się wybawieniem. Na co dzień moj makijaż to podkład, róż, eyeliner i tusz do rzęs w ilości warstw 2-3 . Do zmycia tego wszystkiego spokojnie wystarczały mi dwie chusteczki.
Przy czym nie musiałam mocno trzeć okolic oka- po przyłożeniu chusteczki na parę sekund makijaż się rozpływał i wystarczyło go zmyć.
Dla mnie chusteczki to bardzo wygodna formuła- sprawdziły się idealnie gdy wracałam po 12 godzinach na uczelni do domu i nie mam na nic siły. Nie musiałam bawić się w waciki i płyn, tu miałam to 2 w 1.
Chusteczki są bardzo delikatne- raz wstyd się przyznać nawet jedna wylądowała dosłownie w moim oku... I ku mojemu zdziwieniu nic mnie nie podrażniło, nie zapiekło, nie zaczerwieniło.
Z czystym sercem polecam je Wam w 100%. Ja już zaopatrzyłam sie w następne opakowania ze względu na dobre działanie i fajną cenę ( około 5 zł za 25 sztuk)
Więcej informacji o tej marce znajdziecie na www.corinedefarme.com
A tu listę sklepów w których dostaniecie produkty tej marki : pod tym adresem
Szukałam porządnych chusteczek do demakijażu no i siup, są ;). PS: tusz jest świetny, przepraszam że tak długo czekasz na pakę ode mnie, mam już wszystko naszykowane, wyślę w piątek, ok? Buziaak ;*
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! nawet nie pomyślałam że coś będziesz wysyłać!:) A masz adres?:)
UsuńNo ba, od razu spisałam z paczki którą dostałam od Ciebie :)!
UsuńJa jakoś nie mogę przekonać się do chusteczek. Chyba jeszcze nie trafiłam na odpowiednie dla mnie.Jeśli chodzi o micele to te jak najbardziej przypadły mi do gustu.Moje ulubione to Bioderma Senibio.Trochę może droga, ale warta swej ceny.
OdpowiedzUsuńBioderma rzeczywiście jest dobra, ale ze względu na cenę właśnie szukam czegoś tańszego:)
UsuńNigdy nie stosowałam chusteczek do demakijażu zwykle jest to płyn miceralny.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do zabawy " Moje włosy w pigułce", ponieważ zostałaś otagowana na moim blogu :) Pozdrawiam ^^
OO bardzo mi miło:*
UsuńDla mnie chusteczki to dobre wyjście gdy gdzieś wyjeżdżam, albo jak chodziłam po pracy na siłownię. Używałam tych z Biedronki, ale niestety bardzo mnie podrażniały. Może kiedyś skuszę się na te :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię płyn micelarny z AA :) Tego z Eveline po prostu nie trawię, masz rację :)
OdpowiedzUsuńi ja często zmieniam kosmetyki do demakijażu- szukam ideału ;) Żadnego z tych produktów nie miałam, ale Twój ulubiony burżuj zagościł wczoraj w moim koszyku :D i już dziś zaczynam pierwsze testy :))
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Ja lubię toniki Lirene, a chusteczkami nie potrafię się umyć...
OdpowiedzUsuńJa lubię chusteczki z Alterry, chyba pisałam o nich u mnie. Takie chustczki to świetne wyjście wieczorem po imprezie :)
OdpowiedzUsuńA mnie Alterra uczula.. niewiem czemu i nie mogę dojść co, bo aloes na pewno nie...
UsuńTe chusteczki to ciekawa propozycja, zwłaszcza w takcie podróży :) I duży plus, że nnie podrażnia, gdyż moje oczy stały się ostatnimi czasy bardzo wrażliwe...
OdpowiedzUsuńW podróży, po imprezie jak nie mamy siły :D To bardzo wygodne rozwiązanie!
UsuńChusteczki faktycznie ciekawe, ale ten płyn w ogóle:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że bardzo dobre są też chusteczki Venus :)
OdpowiedzUsuńTeraz chyba zostanę przy chusteczkach właśnie:)
Usuńjak ciężko jest Znaleźć coś dobrego do oczyszczenia i demakijażu ;/ dzisiaj też pisałam o moim niewypale.. masakra :(
OdpowiedzUsuńI to jeszzcze za rozsądną cenę!
Usuńhah a byłam blisko kupienia tego płynu, już sie nprzymierzalam ze tak powiem. Ale teraz juz wiem, że go nie kupie, nie ma szans ;]
OdpowiedzUsuńNie kupuj- moje 15 zł wylądowało w koszu;)
Usuń