środa, 24 października 2012

Maseczka do włosów Marc Anthony hit czy kit?



Dawno nie było o niczym do włosów.. dawno też nie było żadnego bubla. Same pochwały , zachwyty, ochy i achy. Najwyższa pora to zmienić!
Jakiś czas temu skuszona promocją w Rossmanie kupiłam "cudo" do włosów od słynnego Marca Anthonego. Akurat było w promocji, a na dodatek dorzucali wybrany produkt gratis...
Niestety wiem już skąd ta promocja-  bo po cenie 39,99 zł nie można było znaleźć głupiego, co by ją kupił :)



Co obiecuje producent?

Maseczka regenerująca do włosów cienkich, zniszczonych , potrzebujących odżywienia. Efekty widoczne już po pierwszym użyciu. Nałożyć na 30 sekund i spłukać lub jeśli Twoje włosy wymagają pełnego odżywienia pozostaw na 30 minut i spłucz.


Moje spostrzeżenia.

Żeby nie było tak nie miło skupmy się najpierw na plusach

  • Ładne opakowanie
  • Wygodna, poręczna butla z łatwym zamknięciem
  • Przyjemny zapach maseczki- lekko owocowy
  • Dobra gęstość produktu- nie spływa z włosów, łatwo się rozprowadza.



Niestety tylko tyle dobrego mogę napisać o tej masce. Efektów co do regeneracji czy odżywienia nie było żadnych.  Trzymałam maseczkę na głowię po 30 minut, zawinęłam ją nawet w czepek i ręcznik żeby poprzez ciepło uzyskać większy przepływ i wchłanianie składników aktywnych ale nic, absolutnie nic się nie działo. Moje suche włosy nadal pozostały suche i nadal pozostawały napuszone i bez blasku. Oczywiście za sprawą emolientów których w tej masce jest wyjątkowo dużo włosy nie elektryzowały się i łatwiej się je rozczesywało- ale taki efekt daję prawie każda maska.

Co prawda krzywdy nie zrobiła, nie podrażniała i nie powodowała łupieżu ale zdecydowanie 40 zł za NIC to za wiele. Nawet znane nazwisko nie pomogło...





Jeśli rzucimy okiem na skład również nie znajdziemy tam niczego wyjątkowego a wręcz przeciwnie- dużo alkoholu ( już wiem czemu moje włosy pozostały suche) ,dużo chemii i emolientów które tylko dają wrażenie gładkich i zdrowych włosów, a mało składników aktywnych- przy końcu jedynie Olej sojowy i masło Shea, ale to zdecydowanie za malo po mojej masce z Alterry, która naładowana jest pozytywnymi składnikami.






Skład : Cetyl Alcohol ( emolient), Stearalkonium Chloride( konserwant, w tym kosmetyku pełni też funkcję antystatyczną), Stearyl Alcohol (emulgator), Cetrimonium chloride ( stabilizator ph),  Dimethicone (emolient) , Cyclotetrasiloxane ( emolient),  Glycine Soja Oil ( olej sojowy), Butyrospermum Parkii ( masło Shea), Triethanolamine (regulator ph), Panthenol ( działanie nawilżające), DMDM Hydantoin (konserwant), Fragrance ( zapach), Quaternium -15 (konserwant)



A teraz przyjemniejsza wiadomość!
Zaczęłam współpracę z marką Safira i zaczynam od dziś testować te oto kosmetyki:



19 komentarzy:

  1. to nie fajnie ,że taki bubel;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mogę znaleźć dobrej, nawilżającej maski :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć. Gratulacje współpracy, czekam na recenzje, produkty zapowiadają się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba się przekopać przez wiele bubli, żeby znaleźć jakąś perełkę :(

    OdpowiedzUsuń
  5. A zapowiadała się ciekawie... ale ważne, że nie zrobiła nic złego włosom :)
    Czekam na recenzje nowych produktów :)

    Buziaki,Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję nowej współpracy. Dobrze, że nie zaczęłam rozglądać się za tą maską, a szkoda, że za taką cenę nie ma ani śladu efektywności...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie fajne rzeczy do przetestowania :)! Co do maski to ... hmmm ... ileż razy tak się na coś nacięłam ;) ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już o odżywkach do włosów się nie wypowiadam, bo co jedna to lepsza. Mnie bardziej ta Safira interesuje.Coś nowego. Z niecierpliwością czekam na recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam akurat tej maski, ale złości mnie, że producenci obiecują cuda na kiju-wypisują bzdury na opakowaniu, a produkt nie działa nawet w połowie tak jak nam obiecywano.
    Jakaś organizacja powinna zająć się egzekwowaniem obiecywanego działania produktu, w przeciwnym razie nakładać kary...

    OdpowiedzUsuń
  10. 40 zł za efekty, które można uzyskać maską za 10 zł, to chyba wygórowana cena? Szkoda, że się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  11. gratuluję współpracy:)
    a jeśli chodzi o maski to jak na razie używałam tylko z L'biotica i jestem zadowolona ich działaniem - korzystałam z tej na wypadające włosy, ale planuję spróbować i innych.

    OdpowiedzUsuń
  12. kosmetyki termoochronne? nigdy o takich nawet nie słyszałam, stosuję różne maseczki, tylko ,żeby były mocne, itd. możesz mi jakieś polecić ?:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja musze się koniecznie zaopatrzyć w jakąś odżywkę bo kończą mi się moje zapasy :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. uffff dobrze ze jej nie kupiłam!:))
    życzę miłej współpracy:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję współpracy! Także obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. very good post! would you like to follow each other in gfc? let me know!

    OdpowiedzUsuń