poniedziałek, 12 listopada 2012

Safira- regeneracyjna maska z białą glinką



Dziś przychodzę do Was z produktem z paczki którą dostałam do testów w ramach współpracy z firmą Safira. Długo wahałam się czy wybrać maskę o dużej pojemności- bo przyznam lubię jednorazowe saszetki i próbowanie za każdym razem czegoś nowego. Teraz po wykonaniu maseczki kilka razy wiem, że był to dobry wybór.

O białej glince nie muszę Wam chyba pisać, bo wiem że dobrze ją znacie i lubicie:)
Wspomnę tylko, że jest to najdelikatniejsza z glinek, i spokojnie nada się do skóry wrażliwej, suchej, nadreaktywnej.




Maska ma za zadanie zregenerować i odżywić nasza skórę. Ma stać się bardziej promienna, świeża, nawilżona i bez zbędnych oznak zmęczenia.   Usuwa także toksyny i zanieczyszczenia z powłoki skóry.



Glinka ma konsystencję dość lepką, gęstą. Dobrze nakłada się ją na twarz, nie ścieka. 
Nie powoduję podrażnień, swędzenia i innych skutków ubocznych.
Daje miłe uczucie chłodu.
Zapach jest praktycznie nie wyczuwalny, lekko ziemisty.




Moje wrażenia po stosowaniu są jak najbardziej pozytywne.
Biała glinka jest wprost stworzona do mojej suchej, wrażliwej cery.
Po użyciu cieszę się uczuciem zdrowej, oczyszczonej skóry.
Jest lekko rozjaśniona, bardziej odżywiona i gładka.

Moja skóra niemal całą ją wchłania podczas 20 minut trzymania jej na twarzy- a to świadczy że chyba bardzo się polubiły:)



Chciałam wam pokazać naoczny efekt maseczkowania. Nawet na zdjęciu widać że cera wygląda dużo lepiej:) 
 Opakowanie zawiera 150 gram i kosztuje 50 zł. 
Być może to dużo jako jednorazowy wydatek, ale po przeliczeniu na użycia nie wychodzi wcale dużo.
Maska starczy mi na około 20 razy, co daje 2,50 zł na jedno użycie:)
Niedużo prawda?



Duży plus daję firmie za nietestowanie na zwierzętach!
Jedyny minus mogę dać za walory estetyczne- opakowanie nie przypadło mi do gustu, mogłoby być bardziej kolorowe i ciekawsze- ale to tylko moje fanaberię:)