piątek, 4 stycznia 2013

Trochę kolorówki czyli o moim aktualnym korektorowym ulubieńcu



Wiem że rzadko pojawia się tu kolorówka.. no cóż,jestem wielką fanką pielęgnacji, ale podkładów, róży, lakierów też mam sporo więc obiecuję że w tym roku pojawi się więcej i o tym:)
Na pierwszy rzut idzie mały pomocnik czyli

Korektor rozświetlający couleurs nature marki Ives Rocher

Cienie i niedoskonałości znikają.
Z rozświetlającym wyciągiem z kasztanowca.
Sztyft z pędzelkiem i bardzo delikatna konsystencja rozpraszają światło, pozwalając szybko i z łatwością zatuszować ślady zmęczenia, cienie i drobne zmarszczki.

Składniki pochodzenia roślinnego:
Wyciąg z kory kasztanowca, guma akacjowa, witamina E

Korektor jest ze mną już od około miesiąca. Kupiłam go głównie z myślą nakładania go pod oczy ponieważ mam słabość do nocnego życia ( chodzę spać koło 3) .
Przyznam że nie stawiam mu bardzo dużych wyzwań - nie mam aż takiego problemu z workami pod oczami, bardziej lekkie zasinienie i rozszerzone naczynka.

Jak widzimy korektor jest w formie pędzelka, a kosmetyk wydobywamy za pomocą przekręcenia dolnej części. Dla mnie jest to lepsza forma- nie lubię korektorów w sztyfcie bo zawsze wydają mi się za suche.




Korektor ma płynną konsystencję , łatwo się go nakłada, nie zatrzymuję się w załamaniach . Dla mnie jako posiadaczki cery suchej dobrze się sprawdza, bo nie podkreśla suchych skórek.
Moje cienie pod czami likwiduję doskonale, rozświetla tą strefę dzięki czemu cera wydaję się wypoczęta, a oko się otwiera.




Do wyboru mamy dwa odcienie - beż i róż. Ja wybrałam beż. Jest delikatny ,z początku myślałam że będzie za ciemny, jednak ładnie stapia się ze skórą.
Cena 34 zł

czwartek, 3 stycznia 2013

Spóźnione ale szczere postanowienia noworoczne



Widziałam u Was na blogach, wiele postów tego typu.
Lubię je oglądać i sama chciałam dorzucić swoje przemyślenia w tym temacie :)
Postanowień mam sporo, ale w zasadzie sprowadzają się one do jednego -być szczęśliwą i zadowoloną z siebie. Nic więcej mi nie potrzeba :)

Oto moje wywody na temat noworocznych postanowień.
Wierzę że uda mi się dotrzymać przynajmniej połowy!









wtorek, 1 stycznia 2013

Małe co nieco na zimowe mroźne dni



Dzień dobry:)
Witam Was po raz pierwszy w 2013, na pewno lepszym i bardziej niesamowitym roku:)
Już po świętach, po sylwestrze, więc niestety wracamy do rzeczywistości.

A jaka ta rzeczywistość? Mroźna, zimna i niedobra dla naszej skóry.
Dziś właśnie chciałam pokazać Wam moj sposób na radzenie sobie z zimowym okresem, który nie wypływa dobrze na moją skórę- jest sucha i szorstka szczególnie w okolicy nosa i ust.


Mój nawilżający mix- Olej + Dernilan.

 

 

Ja po raz pierwszy kupiłam Dernilan po poleceniu go nam przez wykładowcę-dermatologa na studiach. Powiedział że jest to najsilniej nawilżający preparat, do tego bardzo tani.

Dernilan jest z przeznaczenia do stóp i dłoni, ale jak wiemy kosmetyków nie trzeba koniecznie stosować według wskazań, najlepiej wypracować własny schemat.  Skład jest bardzo prosty, dlatego nie sposób wywołać podrażnienie czy alergię. Wrecz przeciwnie- duża dawka alantoiny działa łagodząco. Konsystencja jak to maść - ciężka i lepiąca. Ale Dernilan występuję też pod postacią kremu, który Wam może lepiej przypasować :)



Działanie:

Moja mieszanka składa się z oleju i maści. Maść sama w sobie uznałam jest dosyć ciężka i trudna do nałożenia jako maska, więc zdecydowałam się połączyć dobre działanie obu składników.
Mieszam  je mniej więcej w proporcji 3:1. Jeśli dodamy za dużo oleju- maska będzie spływać.
Ja akurat tu zastosowalam olejek Alterry oliwka i limonka, ale może to być każdy który wam pasuję. Ja zamierzam teraz przerzucić się na arganowy.

Maskę nakładam na twarz dokładnie ją rozprowadzając.Następnie biorę gorącą 20 minutową kapięl po to, żeby pory mojej skóry się otworzyły i lepiej wchłonęły składniki aktywne.
Następnie zmywam całą maskę żelem do twarzy.

Gwarantuję Wam że będziecie zaskoczone efektem. Skóra jest niesamowicie miękka, nawilżona, zregenerowana i odświeżona. Efekt nie jest krótkotrwały,po stosowaniu raz na tydzień/dwa  ( w zależności od potrzeb) moja skóra nie reaguję już na zimno jak kiedyś-brak suchych skórek, moja skóra jest promienna i mięciutka.





Cena: 10 zł.

Uwaga - poniedziałkowy umilacz w tym tygodniu wędruję do : Chabrowa Ania

Gratuluję!

niedziela, 30 grudnia 2012

Poniedziałek nr 3 - Poniedziałkowa akcja u mssaleksandry .




Witam Was w przed sylwestrowym klimacie :)
Jako , że niedziela, jako że już wieczorna pora, przychodzę do Was jak co tydzień z moim umilaczem poniedziałków. ( Wiem wiem.. akurat na jutrzejszy poniedziałek nikt nie smęci... :))
 

A co jest do zgarnięcia w tym tygodniu? Małe co nieco dla włosów.

Mgielka termoochronna MARION

Jedwabna kuracja MARION






Przypomnę zasady dla nowych uczestników:

Zgłaszamy się tylko pod tą notką, podając nazwę pod którą obserwujecie mój blog
Jedynym warunkiem jest posiadanie u siebie na blogu baneru do mojej akcji ( możecie go skopiować prawej strony)


POWODZENIA.