piątek, 22 marca 2013

Przegląd poczty - nowości w mojej kosmetyczce i nie tylko.


Marzec obfituję u mnie w przesyłki i nowości kosmetyczce. Być może to dlatego że z utęsknieniem wypatruję wiosny i staram umilać sobie te chwile. Pewnie i wy macie dość zimy:). Zapraszam więc Was dziś na mój przegląd poczty , czyli o tym co wpadło w moje ręce w miesiącu marcu.



Słodka przesyłka którą obdarowała mnie firma CD. S.A miody zajmująca się produkowaniem pysznym polskich miodów - miodelka to mój niekwestionowany hit!- zdradzę Wam że jest przepyszny do naleśników.


Współpraca z marką Bandi. Mogłam wybrać sobie dowolny kosmetyk ze sklepu - mój wybór padł na złuszczający krem z kwasami. Ciekawy jak się sprawdzi, mam nadzieję że ładnie wyrówna mi koloryt i pozbędzie się niedoskonałości przed wiosną:) Oprócz tego dostałam mnóstwo próbek które z chęcią wypróbuję i wybiorę coś dla siebie.


Za pośrednictwem serwisu Bangla.pl dostałam cały komplet maseczek Efektima. Niektóre przetestuję ja, niektóre moja mama i siostra. Na tą chwilę mogę powiedzieć że bardzo przypadły mi do gustu opakowania - bardzo kolorowe, wiosenne.



Kolejna już paczka od sklepu e-fiore. Tym razem również zostałam obdarowana olejkami które uwielbiam - różany, który używam do cery na naczynka oraz arganowy który u mnie najlepiej sprawdza się na włosach. 




Zakupy część pierwsza- nowość na rynku szampony marki Joanna - z lnem i rumiankiem. Krem do rąk oraz mini żel pod prysznic Avril Lavigne - pachnie pięknie.



Mój ulubienic od Bourjois powrócił do łask. Jednak nie dla mnie inne micele. Krem na dzień Noni Care - aktualnie Rossman oferuję całą serię w cenie 10 zł. Krem ma świetny skład, ciekawe jak z działaniem. Używałyście?


Tylko do jutra trwa konkurs organizowany przez JM Spa&Wellness. Brać udział mogą tylko rekomendowane blogerki które współpracują z marką. Jeśli jesteście wśród nich, proszę o głosy jeśli mój blog się Wam podoba! :) Głosowanie odbywa się na fb firmy.

środa, 20 marca 2013

Maskara Lovely - czy tani tusz może być dobry?


Tusz do rzęs to to co każda z nas ma w kosmetyczce pewnie w ilości 1+. Przez moją przewinęło się ich pewnie kilkaset, jedne gorsze, lepsze, droższe, tańsze. Do pewnego czasu byłam wierną zestawowi z Sephory ( eyeliner + tusz), jednak po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji o marce Lovely postanowiłam zaryzykować i kupić tusz w oszałamiającej cenie 8,99 zł .Czy tusz który kosztuję tylko tyle może być ideałem?


Zacznijmy od szczoteczki, która jest w dość specyficznym kształcie. Jak dotąd zawsze wybierałam te proste z wyraźnie zaznaczonymi ząbkami, więc już na początku miałam opory przed używaniem maskary Lovely, ale czy słusznie? Szczoteczka jest elastyczna, gumowa a jej kształt ma służyć podkręcaniu naszych rzęs niczym zalotka. Przyznam Wam że już po pierwszej próbie byłam zachwycona tym tuszem. 




Intensywny czarny kolor z łatwością pokrywa rzęsy, a szczoteczka dozuję go odpowiednią ilość tak by nie było efektu " pajączka".  Tusz nie skleja rzęs, ładnie je rozczesuję i wydłuża.  Tusz przez cały dzień nie osypuję się , efekt ładnie pomalowanych rzęs utrzymuje się aż do wieczora. Szczoteczka ma bardzo dobrą wielkość, ładnie dopasowuję się do kształtu całego oka pokrywając wszystkie rzęsy. Tusz przy codziennym użytkowaniu wystarczył mi na około 4 tygodnie - po tym czasie zaczął gęstnięć - uważam że wydatek 10 zł raz na miesiąc jest bardzo opłacalny. 



Powyżej widzicie efekty przed i po. Zaznaczam że rzęsy u dołu pomalowane są tylko jedną warstwą tuszu - dla wzmocnienia efektu spokojnie możemy nałożyć go 2-3 razy, nawet przy takiej ilości tusz nie sklei Wam rzęs.

poniedziałek, 18 marca 2013

Troszkę luksusu dla skóry - arganowy eliksir do ciała


Jakiś czas temu firma JM Spa&Wellness rozpoczęła szeroką akcję wśród blogerek. I ja zostałam skuszona ich naturalnymi produktami, szczególnie że posiadają w swojej ofercie linię arganową. Do testów dostałam eliksir do ciała - przyznacie że już sama nazwa brzmi zachęcająco?



Eliksir to tak naprawdę balsam,który ma pomóc naszej skórze zregenerować się, nabrać blasku, nawilżyć ją. Idealny po zimie gdy naszej skórze potrzebne jest podwójne odżywienie, jak również w lecie gdy chcemy pokazać piękne nogi. Warto podkreślić że balsam dostajemy w pięknym opakowaniu - ekologicznym , z minimalnymi ozdobnikami. Sam balsam jest zamknięty z butli z dozownikiem ( co jest moim ulubionym rozwiązaniem i najbardziej higienicznym). Przez przeźroczystą butelkę widzimy dokładnie ile produktu zostało, co także jest ułatwieniem w użytkowaniu. Zapach jest bardzo delikatny, kremowy, praktycznie niewyczuwalny na skórze.


Eliksir ma średnio-gęstą konsystencję, tak że łatwo się go rozprowadza na całym ciele. Wchłania się dosyć szybko, lecz żeby całkowicie wyeliminować uczucie lepkości należy odczekać ok. pół godziny.
Efekty używania balsamu jak najbardziej mnie usatysfakcjonowały. Skóra jest wyraźnie nawilżona co jest głównym zadaniem kosmetyku. Dodatkowo balsam nadaję ładny blask ,co bardzo przyda się latem, dla wzmocnienia efektu opalonych nóg. Efekt nawilżenia utrzymuję się cały dzień, także nie ma konieczności powtarzania zabiegu smarowania kilka razy dziennie.


Warto też wspomnieć o składzie, który jest oparty na trzech składnikach : olejek arganowy, masło shea oraz olej awokado. Składniki te występują na samym początku składu, dlatego mamy pewność że dadzą naszej skórze pozytywne efekty.  Producent podkreśla również naturalny skład, bez ulepszaczy chemicznych - w składzie nie ma przede wszystkim parafiny, która wiem że wielu z Was stwarza problemy, parabenów, alkoholu, Sles, silikonów i ftalanów.

niedziela, 17 marca 2013

Intensywne nawilżanie zimą - maseczka Efektima


Jakiś czas temu dostałam mini - przesyłkę od Pani reprezentującej firmę Efektima. Do testów dostałam dwie maski, dziś będzie o pierwszej z nich. Z racji że zima ponownie nas nawiedziła sięgnęłam po doskonale nawilżającą maseczkę z bogactwem składu i... obietnic producenta.



Jak widzimy obietnicę producenta są dość spore, maska ma zatrzymywać wodę w skórze, chronić przed utratą wilgoci i wolnymi rodnikami oraz regenerować i wygładzać skórę. Skład zdaję się działać na korzyść - w jednej małej maseczce otrzymujemy naprawdę dobre składniki : witaminy, kwas hialuronowy, olejek winogronowy i arganowy oraz wyciąg z ananasa i mango. Przyznajcie same, że rzadko spotykamy maski tak napełnione dobrodziejstwami natury.  Maskę zastosowałam na noc. Ma miłą kremową konsystencję i lekki, niedrażniący zapach.  Jedno opakowanie wystarcza idealnie na jedno zastosowanie. 


Trochę bałam się ze względu na tak dużą ilość składników maska może uczulić moją wrażliwą skórę, jednak nic takiego się nie stało. Maska zmyła się bez problemu a moim oczom ukazała się niezaczerwieniona a nawet rozjaśniona skóra. Rzeczywiście maska doskonale nawilża , ujędrnia i regeneruję skórę. Najbardziej podobał mi się efekt lekkiego rozjaśnienia i wyrównania kolorytu.  Zniknęły drobne nierówności, pozbyłam się też suchych skórek. Uważam że za ok. 2,50 zł ta maska to niekwestionowany hit - zobaczymy jak spisze się druga - oczyszczająca z glinką.