czwartek, 20 września 2012

Antycellulitowy KWC 1

Zapewne większość z Was zmaga się z celullitem..
Jest uporczywy, trudny do zlikwidowania a za przyczynę uznaję się nieprawidlowe rozmieszczenie tkanki tłuszczowej , czego wynikiem są charakterystyczne i znienawidzone grudki.
Z cellulitem można jednak walczyć!
A co jest najważniejsze i bez czego NIE DA się go zlikwidowac? Już mówie..
Preparaty to nie wszystko. Ważna jest również

  1. Odpowiednia dieta ( bogata w krzem, cynk, aminokwasy, warzywa i owoce)
  2. Wykluczenie ze swojej diety cukrów, dużej ilości kawy i herbaty
  3. Również miłość do słonych potraw gwarantuje nam cellulit
  4. Woda , picie dużej ilości wody jest niezwykle ważne przy walce z cellulitem . Oczyszcza nasz organizm z toksyn gwarantuje właściwy poziom nawilżenia skóry i odpowiada za jej jędrość i elastyczność) Powinniśmy wypijać około 1,5 litra na dzień.
  5. Ćwiczenia- te poprawiające ogólną wydolność organizmu, np pilates czy stretching
Niewiem czy wiecie, ale na powstanie cellulitu mają też wpływ ciasne spodnie i leginsy.
Powodują one nadmierny ucisk, uniemożliwiając prawidłowy przepływ limfy i krwi.

Jeśli chodzi o kosmetyki- ja znalazłam swój idealny!

Tołpa- nocny eliminator cellulitu.


Jest to preparat w formie olejku. Zapach charakterystyczny, mi kojarzył się z lekarstwem, więc niezbyt miło ale nie to jest najważniejsze:)
Preparat jak to olejek klei się i rano konieczne jest zmycie go przed wyjściem.
Ma bardzo bogaty skład: kompleks z iglicy włoskiej, cytryny i guarany, wyszczuplający kompleks z guarany i algi Laminaria, drenujący kompleks nawłoci pospolitej, cytryny i ruszczyku kolczastego, wyciąg z zielonej kawy, olejek cytrynowy, olejek bergamotowy, olejek miętowy.

 Aplikacja również jest na plus- opakowanie w postaci sprayu wygodnie nakłada się na nogi.

Efekty? Są. Preparat starczył mi na mniejwięcej 2 miesiące. Przy codziennym stosowaniu po około miesiącu zauważyłam już poprawę. Skóra była jędrniejsza, celulit był rzeczywiście mniej widoczny przez większe napięcie skóry. Nakładanie starałam się połączyć z masażem , przy wzmocnić efekt kosmetyku. Masaż powoduje lepsze wnikanie składników aktywnych z preparatu poprzez rozszeszenie porów skóry- pamiętajmy jednak o prawidłowym wykonaniu- w kierunku do serca zgodnie z przebiegiem naczyń kwionośnych .

Jedynym minusem produktu Tołpy jest cena. Około 69 zł.
Ale moim zdaniem warto i na pewno skuszę się jak tylko wykończę nowy produkt z którego nie jestem zadowolona ale o tym innym razem:)








Jesień tuż tuż

Bardzo przepraszam za prawie dniu dniową nieobecność tu i brak postów, ale niestety cały dzień sprawy kręciły się wokół weterynarza- mój pies bardzo źle się czuł i konieczne były badania .

Naszczęście dziś jest już lepiej także ze spokojnym sercem piszę do Was:)

W dzisiejszym poście chciałabym Wam zaprezentować moją listę zyćzeń na jesień! 
Uwielbiam jesienno- zimowe kolekcje, sweterki, odcienie zieleni, bordo i brązy.
Buszując po sklepach internetowych, sprawdzając co mają ciekawe zapisałam na komputerze kilka propozycji które mam nadzieje systematycznie bedę dokładać do szafy.

A wy robicie takie listy? Sprawdzacie przed zakupami co ciekawego możemy w nich znaleźć?
Ja uwielbiam ten sposób ponieważ zawsze  w sklepie coś mi się spodoba- kupię, a w następnym o nie, jest coś ładniejszego i na dodatek za mniejszą kwotę.

Oto moja lista  :


Zara:





                     






                









Reserved:









Pull& Bear:















A tu już łup z allegro:








 Wiem, że nie są to może rzeczy typowo zimowe, ale na -20 stopni się jeszcze nie szykuje więc na przejściową porę bedą jak znalazł! :) Pokazujcie swoje listy!

poniedziałek, 17 września 2012

Kosmetyki Verona

Dziewczęta czy słyszałyście o kosmetykach marki Verona?
Przyznam się, że ja nie. Uzupełniając braki kosmetyczne na allegro natknełam się u sprzedającego na te kosmetyki. Cena zawrotna- 4,50 zl, i 7, 99 zł więc zaryzykuje.
Przyznam że skład marzenie- Kwas hialuronowy, kolagen, kaszmir, magnolia, olej arganowy ale jak będzie w rzeczywistości?Niestety zdjęcia składu nie ma więc niewiem czy te cudowne składniki rzeczywiscie znajdują się w kremach.  Cudów się nie spodziewam no ale..



Serum do twarzy z kwasem hialuronowym., 50 ml










Kuracja odmładzająca do twarzy i ciała. Kaszmir, magnolia i kwas hialuronowy.
175 ml.





 Miałyście do czynienia z kosmetykami tej firmy? Dajcie znać koniecznie! :)

Szminki NYX

Na pewno wiele z Was posiada szminki tej firmy.
Ja szczęśliwą posiadaczką stałam się parę dni temu za sprawą przemiłego sprzedawcy z allegro.
W planach miałam zakup tylko jednej- jednak nie mogłam się zdecydować między dwoma kolorami bardzo do siebie podobnymi- Honey i Circe.
Szminki nie należą do drogich , więc wziełam dwie, żeby potem nie żałować i nie płacić dwa razy za wysyłkę.
Dziś chciałam Wam pokazać post porównawczy między tymi dwoma kolorami.
Powiem tylko tyle- było ciężko! :)
Kolory są tak podobne do siebie że trudno im zrobić zdjęcie żeby było widać różnicę- która jednak istenieje.
A czym się różnią?
Kolor Honey jest napigmentowany bardziej beżową tonacją.
Zaś kolor Circe delikatnym różowym
Szczerze mówiąc mi bardziej do gustu zdecydowanie przypadł CIRCE.
Honey wydał mi się zbyt blady i sztuczny i niedobrany do mojej dosyć jasnej karnacji.

Co do samych szminek- słyszałam o nich dużo dobrego i nie zawiodłam się.
Mają kremową konsystencję, nie przesuszają ust ( co robił np odcień nude z Inglota) .
Co do trwałości- średnio, ale nie spodziewałam się cudów za 15 zł.
A wy posiadacie jakieś odcienie szminek Nyx?










Tu najlepiej widać różnicę między kolorami.



















Bardzo chciałam zrobić zdjęcie na ustach, bo w ten sposób miałybyście najlepszą możliwość porównania, jednak późna pora i brak naturalnego światła niestety uniemożliwia dobre zdjęcie.
Jutro jak tylko pogoda dopisze ( a ma dopisać! :)) postaram się wrzucić foto.




Rozświetlający peeling do twarzy- Bourjois

Przy pierwszej recenzji chciałam wam co nieco wspomnieć o moim ulubionym peelingu do twarzy.
Zabieg ten jest na pierwszym miejscu (zaraz po demakijażu) przy codziennej pięlegnacji.
Peeling powinno wykonywać się około 2 razy w tygodniu, i dostosować go do stanu i rodzaju naszej skóry. Jak wiemy pozbywamy się dzięki niemu martwej warstwy rogowej naskórka , co pobudza keratynocyty do większych podziałów oraz odżywia nasz naskórek.

Polecam wam sięgać po peelingi które wymagają masowania podczas stosowania ( bo są również takie do pozostawienia na parę minut) Masaż jest niezwykle ważny dla naszej skóry, dodatkowo możemy wtedy wpłynąć na naszą skórę właściwą, odżywiając ją, i wzmacniając nasze włókna kolagenowe które jak wiemy są odpowiedzialne za powstawanie zmarszczek i zmniejszenie elastyczności skóry szczególnie na twarzy.

Do rzeczy! :)

Mój ulubiony peeling to ten firmy Bourjois. Jak już mówiłam rzadko spotykam się z recenzjami produktów tej firmy, a jeśli to są to kolorówki.
Peeling jest w pięknym pastelowym brzoskwiniowym kolorze.
Materiał ścierny to drobne drobinki bambusa ( i rzeczywiście wyciąg z bambusa jest nawet całkiem na początku składu ) .Ponadto zawiera ekstrakt z pomarańczy, i tak też prze bosko pachnie:)









W składzie doszukałam się również olejku jojoba, dziwię się że nie wspomnieli o tym na opakowaniu, bo przecież wiemy jaki on ma zbawienny wpływ na stan naszej skóry.
Peeling z nazwy jest rozświetlający, jednak nie bójcie się, nie będziecie się po nim świecić i nada się na pewno nawet dla posiadaczek cer tłustych.  Jak dla mnie, jako posiadaczki cery mieszanej ale wrażliwej, sprawdza się idealnie, i z pewnością długo nie sięgnę po inny :)

Cena- 13 zł za 75 ml. Dostępny w drogeriach, ja niestety spotkałam go tylko w Rossmanie.

niedziela, 16 września 2012

Małe zakupy

Jak kończy się wyjście do sklepu tylko po niezbędny podkład? 
A tak, że z każdym krokiem w stronę kasy co rusz przybywa coś w koszyku:)
Na szczęście dla mnie i mojego portfela uwagę przykuły produkty o kwocie nie przyprawiającej o zawał serca!
Przedstawiam więc moje nowości do testów:


Zestaw firmy Green Pharmacy. Balsam i mgiełka do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych, czyli niestety do moich. Cena to 7,99 zł za jeden produkt.
Sięgnęłam po nie po wielu pozytywnych opiniach na innych blogach kosmetycznych. Pozatym mają niezły skład, już na pierwszych miejscach są wyciągi z takich roslin jak: rumianek pospolity, pszenica, podbiał pospolity czy tatarak zwyczajny. Jak tylko wyprubuje i odkryje zbawienny ich wpływ na moje włosy na pewno podziele się z Wami moją opinią :)






Produktem już stosowanym przezemnie wielokrotnie i uwielbianym jest płyn micelarny firmy Bourjois.
Wiem, że opinię na jego temat są podzielone- albo się go kocha albo nienawidzi. 
Ja zdecydowanie należe do tej pierwszej grupy i dla mojej wrażliwej cery jest on idealny.
nie ukrywajmy że plusem jest również jego cena- często można go dorwać na promocjach w Rossmanie za 10, 99 zł za 250 ml.

Produkt firmy Bielenda kupiłam na próbę głównie z powodu kończącego się lata. Producent  zapewnia o efekcie naturalnej opalenizny za sprawą naturalnych składników- orzecha i bursztynu. Preparat ma konsystencję masła, ładnie pachnie a o efektach przekonamy się niebawem.
Cena : 13,99 zł za 200ml







Ostatnim produktem , który był głównym powodem wizyty w drogerii jest podkład firmy Bourjois.
Zawsze zastanawiałam się dlaczego tak rzadko spotykam się z recencjami podkładów tej firmy na blogach.
Jaki jest powód nie wiem do tej pory- dla mnie są cudowne. Kocham wszystkie- jednak ten przypadł mi i mojej skórze do gustu najbardziej. Ale pozostawię mi osobny wpis. Bo warto! :)
Cena : regularna 49 zł, teraz jest w promocji w drogeriach Rosmann za 39 zł, więc warto go przetestować 








Dobry wieczór !

Jako że pierwsze posty są zazwyczaj trudne do napisania i zdefiniowania postanowiłam tylko przywitac się i zaznaczyć moją obecność. A więc tą późną porą pozdrawiam Was ja, i zapraszam do czytania, obserwowania, śledzenia a w przyszłości do uzależnienia się.. w sumie odemnie :)