Na wstępie przepraszam za kilkudniową nieobecność i brak moich komentarzy i odwiedzić na Waszych blogach- jestem usprawiedliwiona , padł mi internet.
Zaraz biorę się do roboty i przez co najmniej godzinę siedzę i czytam Wasze blogi! :)
Przechodząc do rzeczy .
Jakiś tydzień temu natknęłam się na nowość od Lirene. Jest to płyn micelarny z witaminą C od Lirene. Mimo iż jestem zadowolona z efektów jakie daje mi micel od Bourjois , zachęcona promocyjną ceną kupiłam i recenzuje teraz dla Was:)
Co mówi producent?
To kosmetyk dla skóry która wymaga łagodnego i skutecznego oczyszczenia. Dzięki lekkiej i nietłustej konsystencji płyn idealnie odswieża skórę i działa łagodząco. Nie zawiera alkoholu.
Teraz co mówię ja:
Zacznę od opakowania, bo bardzo mi przypadło do gustu. Lubię kosmetyki w prostej i funkcjonalnej formie, a taki właśnie jest ten produkt. Wygodne zamknięcie ( miła odmiana po produktach Ives Rocher) umożliwia odpowiednią ilość aplikowanego produktu, a przeźroczysta butelka pozwala nam śledzić ilość pozostałego produktu- dzięki czemu wiemy kiedy lecieć po następną !:)
Produkt jest bezzapachowy- także tu nie ma czego oceniać.
Skład- krótki , treściwy, witamina C występuję tu pod postacią wyciągu z wiśni.
Działanie- i tu właśnie pojawia się pytanie zawarte w tytule. Jak wiecie na co dzień maluję oczy eyelinerem i mocno tuszuje. I nie jestem pewna czy ten kosmetyk z demakijażem oczu potrafi sobie poradzić. Niby w końcu zmywa cały makijaż- ale muszę go zużyć znacznie więcej niż micela Bourjois i wspomagać się patyczkami kosmetycznymi by usunąć makijaż z kącików , i pod dolnymi rzęsami. Pytacie czemu na wstępie nie jest skreślony? A no, bo zresztą twarzy i dekoltu robi rzeczy nieziemskie . Daje mojej skórze niesamowite oczyszczenie i ukojenie. A rano skóra ma wyrównany koloryt ( działanie witaminy C) jest promienna , i pełna blasku
Poza tym kosmetyk absolutnie nie drażni i śmiem twierdzić że skoro nie ma alkoholu nadaję się do skóry nawet bardzo wrażliwej.
Zastanawiam się więc czy nie używać micela od Bourjois do oczu a tego do twarzy?
Cena obydwu podobna, bo koło 12 zł, a z efektu porannego szkoda mi rezygnować.
Zacznę od opakowania, bo bardzo mi przypadło do gustu. Lubię kosmetyki w prostej i funkcjonalnej formie, a taki właśnie jest ten produkt. Wygodne zamknięcie ( miła odmiana po produktach Ives Rocher) umożliwia odpowiednią ilość aplikowanego produktu, a przeźroczysta butelka pozwala nam śledzić ilość pozostałego produktu- dzięki czemu wiemy kiedy lecieć po następną !:)
Produkt jest bezzapachowy- także tu nie ma czego oceniać.
Skład- krótki , treściwy, witamina C występuję tu pod postacią wyciągu z wiśni.
Działanie- i tu właśnie pojawia się pytanie zawarte w tytule. Jak wiecie na co dzień maluję oczy eyelinerem i mocno tuszuje. I nie jestem pewna czy ten kosmetyk z demakijażem oczu potrafi sobie poradzić. Niby w końcu zmywa cały makijaż- ale muszę go zużyć znacznie więcej niż micela Bourjois i wspomagać się patyczkami kosmetycznymi by usunąć makijaż z kącików , i pod dolnymi rzęsami. Pytacie czemu na wstępie nie jest skreślony? A no, bo zresztą twarzy i dekoltu robi rzeczy nieziemskie . Daje mojej skórze niesamowite oczyszczenie i ukojenie. A rano skóra ma wyrównany koloryt ( działanie witaminy C) jest promienna , i pełna blasku
Poza tym kosmetyk absolutnie nie drażni i śmiem twierdzić że skoro nie ma alkoholu nadaję się do skóry nawet bardzo wrażliwej.
Zastanawiam się więc czy nie używać micela od Bourjois do oczu a tego do twarzy?
Cena obydwu podobna, bo koło 12 zł, a z efektu porannego szkoda mi rezygnować.
Aha i mała prośba do Was:) Jeśli macie chwile, wspomóżcie mnie w konkursie.
Wystarczy wejść na http://www.urzadzamy.pl/konkursTKMaxx/ i wybrać mój pokój czyli :Aleksandra,Radom i zagłosować. Z góry dziękuje:)
Skoro jest taki fajny na skórze, ja bym nie zrezygnowała :) do oczu używaj swojego płynu micelarnego a tego zostaw na skórę twarzy. Chyba muszę go wypróbować, szczególnie, że dość tani :))
OdpowiedzUsuńto jak mam się męczyć ze zmywaniem tuszu i eyelinera to wolę go nie kupować :P
OdpowiedzUsuńJa ogólnie mam problemy ze zmywaniem tuszu z rzęs, ponieważ muszę trzeć oko, więc na to bym się raczej nie zdecydowała tym bardziej dlatego, że się wahasz.
OdpowiedzUsuńBuziaki
hmmm, jak dla mnie ciekawy... ja bym się tą większą ilością nie przejmowała. skoro dla reszty twarzy jest tak dobry, to lepiej wylac więcej na oczy i miec pewnośc, że stosuje się dobry produkt... ja go nigdy nie miałam (teraz używam takiego płynu bio do demakijażu i w sumie też jakoś super oczu nie domywa - zwłaszcza w porównaniu ze stosowaną wcześniej Biodermą Sensibio, ta myła wszystko swietnie - ale najwazniejsze, że twarzy krzywdy nie robi, a wręcz przeciwnie ;)).
OdpowiedzUsuńBioderma rzeczywiście jest bardzo dobra, ale cenę też ma zabójczą:P
UsuńCzęsto jest tak, że płyny na demakijażu oczu legną... Dlatego ja do oczu lubie płyny dwufazowe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Lirene, ogromnie. I wolałabym stosować jeden, nawet w większej ilości :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, na razie nie można, jeszcze ich kupić...
UsuńJeśli chodzi o tą maseczkę to w tej internetowej drogerii masz ją na pewno, a jeśli chodzi o stacjonarne to ja widziałam u siebie w takiej zwykłej :D
OdpowiedzUsuńNie miała jeszcze takiego płynu.
dziekuje za odpowiedź!:)
UsuńDo oczu bourjois do reszty lirene. Ja swój lakier kupiłam tak jak napisałam w notce w sklepie ladymakeup. Link do tego sklepu masz w notce;)
OdpowiedzUsuńOd razu się uśmiechnęłam jak przeczytałam tytuł. Dlaczego? Miałam całkiem podobnie z płynem do demakijażu z Balea. Na swoje pytanie odpowiedziałaś sobie sama :) Do twarzy Lirene, do oczu coś innego :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go ale jakoś bardziej przekonują mnie mleczka do demakijażu;)
OdpowiedzUsuńJa po mleczkach mam strasznie podrażnioną skórę- stad tylko micele.
Usuńkochana to Ty jestes z Radomia? moze nawet studiujesz tam gdzie ja kiedys:)
OdpowiedzUsuńLirene mialam i jest ok ale bez rewelacji.
Znam ten problem, mało który produkt satysfakcjonuje mnie w pełni w kwestii demakijażu oczu. Bourjois się u mnie kompletnie w kwestii oczu nie sprawdza ponieważ jego butelka jest tak nie poręczna, że zawsze płynu naleję za dużo na wacik i szczypie mnie w oczy. nie wiem dlaczego. :(
OdpowiedzUsuńAktualnie jestem wierna płynowi do demakijażu z Oriflame.
Ściskam
A z oriflame nie stosowałam, bo nie bardzo mam dostęp do ich kosmetyków, a szkoda.
UsuńJa niestety nie mam dobrych doswiadczen z Lirene:( Ich kremy nie służyły mojej twarzy :(
OdpowiedzUsuńJest świetny:)
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
Ugh... no szkoda słów na nich wszystkich... Niby mają dużo klientów, ale cały czas kłamią :/
OdpowiedzUsuńniestety. A przecież klient nasz pan:)
UsuńJa używałabym obu ;).
OdpowiedzUsuńW takim razie z moim makijażem oczy też by sobie raczej nie poradził:) U mnie najlepiej sprawdza się ogórkowe mleczko z Ziaji:) Również obserwuję:)
OdpowiedzUsuńOgórkowe mleczko mnie znowu podrażniało:(
UsuńMuszę go wypróbować, szukam właśnie micela, który nie będzie mnie podrażniał.
OdpowiedzUsuńJeśli nie preferujesz mocnego makijażu oka, będzie dla Ciebie idealny:)
Usuńskoro tak świetnie działa na twarz i szyję to ja bym go nie skreślała :) używałabym obu :)
OdpowiedzUsuńA czy próbowałaś zmywać makijaż dwufazówką? Mam taki sam problem i twarz zmywam micelem, oczy produktem dwufazowym.Taka kombinacja u mnie się super sprawdza.Ostatnio wielką miłością darzę Bielendę i jej płyn do demakijażu Avocado.Naprawdę godny polecenia. Może spróbuj takiego sposobu.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam dwufazówkę z Ziaji bodajże ale była dla mnie za tłusta. Tej z bielendy nie próbowałam:)
UsuńMoże rzeczywiście tak zrobię- bo te dwufazówki zazwyczaj mają małe pojemności:)
chłopak studiuje stricte ZZL czy zarządzanie ze specjalnością na ZZL? co z tego, co wiem, to jest to pierwszy rok na UŁ i tylko na UŁ jest to kierunek, a nie specjalność od tego roku.
OdpowiedzUsuń