Jakiś czas temu dostałam od firmy Biocosmetics do testów saszetkę peelingu polinezyjskiego.
Przyznam, że nazwa mnie zaciekawiła do tego stopnia że mimo posiadania wielu innych peelingów parę dni temu wylądował na mojej buzi.
Firma ma w swoim asortymencie kosmetyki wyłącznie naturalne. W składzie nie znajdziemy żadnej chemii. Peeling zamknięty jest w saszetce o pojemności 30 g, co moim zdaniem starcza na zastosowanie ok. 4 razy.
Peeling jest sproszkowany, należy go rozrobić z wodą, w proporcji 1:2 .
Cała instrukcja wyjaśniona jest zresztą na etykiecie w bardzo prosty i czytelny sposób.
Plusem jest również opakowanie - które można wielokrotnie zamykać i otwierać tak że nic nam się nie wysypię.
Przyznam , że obawiałam się trochę zapachu - wiadomo, z naturalnymi zapachami różnie bywa.
Jednak tu z racji ekstraktu z kokosa peeling pachnie nieziemsko - niczym wiórki kokosowe :)
Ku mojemu niezadowoleniu niestety zapach znika po nałożeniu na buzię.
Podczas stosowania produkt zasycha na buzi i tworzy na niej delikatną skorupkę.
W proszku znajdują się delikatne drobinki ścierne - peelingu jednak nie należy wcierać- tylko zostawić na 15 minut.
Moim największym zaskoczeniem jest to że peeling jest niezwykle delikatny. Podczas nakładania i 15 minut trzymania na twarzy nie poczułam dosłownie nic - żadnego pieczenia, sciągnięcia, nadwrażliwości. Tak więc z pewnością nada się do skór wrażliwych i nadreaktywnych.
Po zmyciu preparatu skóra jest niesamowicie nawilżona i elastyczna - dosłownie czuć jej plastyczność. Przebarwienia zniknęły, kolor się ujednolicił. Brak suchych skórek.
Mnie produkt całkowicie przekonuję - na dodatek ten naturalny skład. Na 100% skuszę się na jeszcze jedno opakowanie.
Więcej produktów znajdziecie na stronie www.biocosmetics-polska.pl
Bardzo fajny :) I dobrze, że nie podrażnia skóry twarzy :)
OdpowiedzUsuńO bardzo fajny :) Ile kosztuje?
OdpowiedzUsuńTaka saszetka 9 zł:)
UsuńCiekawy:)
OdpowiedzUsuńtez go mam :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym :D
OdpowiedzUsuńTakże go polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńMnie również sama nazwa już bardzo zaciekawiła i chętnie wypróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy:)
OdpowiedzUsuńkiedyś muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam, ale dobrze, że ma przyjemny zapach :)
OdpowiedzUsuńdo spróbowania! zwłaszcza jeśli pachnie jak wiórki kokosowe :))
OdpowiedzUsuńJakoś nie potrafię przekonać się do kosmetyków naturalnych chyba właśnie ze względu na to, że jak dla mnie mają dziwną konsystencję. Ale w końcu powinnam, bo chyba działają lepiej niż te drogeryjne.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - tu musisz zrobić coś sama, ale warto właśnie ze względu na składniki:)
Usuńooo fajny musi byc, po wypłacie też się skuszę
OdpowiedzUsuńCena bardzo przystępna więc jak najbardziej!:)
Usuń:) napewno w lutym będzie mój :D
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńjak niweluje przebarwienia to produkt dla mnie:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest naturalny. Im mniej chemii tym lepiej dla nas ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam zamiennika dla mojego ulubionego peelingu z Dermiki! Wypróbuję więc ten skoro nie podrażnia :).
OdpowiedzUsuńNie znoszę zapachu kokosowego. :) Sama zaś dziś wymyśliłam dla siebie wspaniały peeling i chyba go nie zamienię na nic innego.
OdpowiedzUsuńRzecz w tym, że wiele się naczytałam o peelingach i wiele ich przetestowałam. Moim zdaniem żaden nie ma zbyt wiele właściwości. Może tylko i wyłącznie wysuszać lub nie, ale nie opłaca się płacić za niego zbyt wiele. :)
Właśnie szukam zastępcy peelingu enzymatycznego z BU, więc ten będzie idealny do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi,że muszę o nim napisać. ;)
OdpowiedzUsuń