Pewnie każda z Was ma przynajmniej jeden szampon w łazience. W jakiej jest formie? Stawiam że ciekłej. Dziś za to chciałabym Wam przedstawić "odmieńca" - szampon w kostkach. Jesteście ciekawe czy czymś takim rzeczywiście można umyć włosy i czy jest lepszy od zwykłego? Postaram się wyjaśnić Wam całą tajemnicę tego niewielkiego pudełeczka.
Pielęgnacyjny szampon do włosów farbowanych i osłabionych na bazie z wyciągu z mango, lecytyny i olejku winogronowego. Ma działanie nawilżające i kondycjonujące. Przedłuża trwałość koloru, zwiększa objętość i nadaję włosom puszystość. Wzmacnia cebulki włosowe, poprawia krążenie krwi, co w efekcie sprawia że włosy będą lepiej rosły , będą mocniejsze i lepiej odżywione.
Przyznaję bez bicia - nie od razu zapałałam do niego miłością. Upłynęło parę minut ( i parę przekleństw w jego stronę) zanim nauczyłam się właściwej obsługi. Po tym czasie - stał się moim ulubieńcem. Najważniejsze to nauczyć myć się włosy taką kostką - z początku może nam wypadać z ręki wyślizgiwać się, ale gwarantuję że po pewnym czasie nauczycie się poprawnie "trzymać" kostkę i nie będziecie narzekać. Mimo że szampon jest w stanie stałym bardzo dobrze się pieni - kostka już od pierwszego kontaktu z wodą zaczyna się rozpuszczać i tworzyć pianę. Wystarczy złapać ją w środek dłoni i trzeć włosy. Reszta dzieję się już tak samo jak w przypadku zwykłego szamponu.
Czy w działaniu różni się od normalnych szamponów? Moim zdaniem ma o wiele ciekawszy skład - znajdziemy tu naturalne wyciągi i ekstrakty - rola chemii jest ograniczona do minimum, brak jest konserwantów i drażniących detergentów. Jest jeszcze druga zasadnicza różnica- myjąc włosy takim szamponem masujemy mocniej skórę głowy - dzięki czemu mieszki włosowe są pobudzone, lepiej ukrwione i odżywione. To wszystko dobrze wpływa na porost nowych włosów. Efekty stosowania szamponu również są w moim odczucie lepsze. Włosy są bardzo błyszczące, dobrze się rozczesują i są delikatne w dotyku.Zauważyłam również że dłużej zachowują świeżość i dobry wygląd. Jest coś jeszcze - zapach. Szampon pachnie niesamowicie - słodko, owocowo ale nie chemicznie. Czuć w nim wszystkie zawarte ekstrakty. Dodatkowo zapach utrzymuję się na włosach nawet po umyciu i wysuszeniu.
Skład:
woda, gliceryna , sole nienasyconych kwasów tłuszczowych, organiczne
zwiazki alkoholu, wyciąg z aloesu, olejek naturalny ze słodkich
migdałów, olejek winogronowy, wyciąg z mango, wyciąg z mydlnicy
lekarskiej, panthenol - prowitamina B5, naturalne kwasy: laurynowy (z
orzecha kokosowego) i cytrynowy, szampon konserwowany wyciągiem z pestek
grejpfruta
Szampon możecie dostać tu: sklep internetowy e-fiore. Cena jest bardzo zachęcająca, a w asortymencie sklepu na pewno znajdziecie jeszcze coś dla siebie.
ciekawe :) i skład naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńale czad!!!! Nie spotkałam się z czyms takim
OdpowiedzUsuńSkład ma rewelacyjny-miła odmiana przy tej całej drogeryjnej chemii. Jestem ciekawa jakby się sprawdził na moich włosach, wykończę swoje zapasy i podejrzewam, że wtedy po niego chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy! I nawet nie taki drogi :)
OdpowiedzUsuńA jak z wydajnością??
Ja używam dwóch albo nawet jednej kostki na jedno mycie:) Mam włosy średniej długości:)W opakowaniu jest ok 12 kostek
Usuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńCiekawy cudak :P
OdpowiedzUsuńNiesamowita forma, przyznam, że takiego jeszcze nie miałam i z chęcią ten błąd naprawię...
OdpowiedzUsuńO ciekawy :) Myślę, że takim szamponem da radę umyć głowę nie stercząc z głowa w dół, przynajmniej przez czas wcierania/masowania. A i masaż głowy rozluźnia.
OdpowiedzUsuńPrzy moich dłuuugich włosach bardzo bym się namordowała taką kostką :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie stosowałam szamponów w kostkach :)
OdpowiedzUsuńWygląda super! Uwielbiam nowości! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Świetny gadżet z bardzo przyjaznym składem:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, jednak chyba wolę klasyczne wersje ;D
OdpowiedzUsuńAle klasycznej wersji z takim składem nie znajdziesz! :)
UsuńO tym szamponie nigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńWygląda jak galaretka owocowa :).
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, pewnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się z taką kostką zapoznała :)
OdpowiedzUsuńNo pierwszy raz widzę takie cudo :) Na blogu już uskuteczniłam moje chwalipięctwo prezentami od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńOoo...cóż za ciekawy wynalazek:) Koniecznie muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńCiekawy gadżet :) Nigdy nie miałam styczności z taką formą szamponu, ale nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o szamponah w kostec Lush'a, ale mają nieciekawy skład. Ten widzę, że ma zarówno ciekawą postać i fajny skład:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie cudo :) link do sklepu zapisuję w zakładkach :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńWszyscy w sklepach naturalnych piszą to samo, ma swoje etykiety i opisy i nie wiadomo skąd się wziął sklep, czy są robione badania kosmetyków, pisać można wszystko
Troszkę się z Tobą nie zgodzę - to nie jest tak że możesz zrobić sobie swój np krem i zacząć go sprzedawać w swoim sklepie i wydrukować etykietki. Akurat sama w tym siedzę z racji kierunku studiów i sama robię swoje kosmetyki na zajęciach, ale nie mogłabym ich zacząć sprzedawać. Przecież to wszystko jest uregulowane prawnie. Musisz zgłosić recepturę kosmetyku, przeprowadzić badania na wybranej grupie i dostać dopiero zgodę na produkowanie "Twojego " kosmetyku.
UsuńNiestety nie wiesz o czy piszesz :( Warto zaprzyjaznic się z "google", i pionformować się co do strony prawnej takiego przedsięwzięcia moja droga. Dopiero wtedy gdy ma się jakąś wiedzę , należy się wypowiadać, takie sa zasady dobrego wychowania:)
Usuń