Tak, to już pewne - zwycięzcą w kategorii najlepszy produkt na noc zostaje ( nazwany przeze mnie zasłużenie 8 cudem świata) - serum od Revitacell. Jak wiecie bowiem jakiś czas temu marka zorganizowała testy dla 77 blogerek, wśród których ja okazałam się również szczęśliwcem. Przez miesiąc miałam przyjemność i nadal mam bo serum się jeszcze nie skończyło używać produktu od Revitacell. Moim wyborem jak widzicie było serum na noc.
A dlaczego kosmetyki Revitacell są wyjątkowe? Ponieważ powstają na bazie komórek macierzystych. Zresztą zobaczcie co mówi producent: Revitacell Stem Cells Regenerating & Nourishing Cream-Serum
to przełomowy biodermokosmetyk przeznaczony do natychmiastowej
regeneracji skóry twarzy na noc. Powstał na bazie opatentowanych komórek
macierzystych MIC-1. Zawiera innowacyjny składnik NHAC Biocervin MIC-1,
który poprawia jędrność i redukuje zmarszczki poprzez aktywację
fibroblastów do produkcji kolagenu i innych białek tworzących naturalne
rusztowanie skóry, opóźnia proces starzenia się komórek naskórka
(keratynocytów) i skóry właściwej (fibroblastów).
Przyznajcie że obietnicę producenta są duże, a oczekiwania tym bardziej spore. Serum używałam codziennie bez wyjątku na noc po wykonanym demakijażu. Pierwsze co mnie zaskoczyło - szybkość wchłaniania. Moja skóra dosłownie "piję" krem, po 5 minutach mogę cieszyć się już całkowicie nawilżoną, elastyczną i miłą w dotyku skórą , bez lepkiej warstwy. To dla mnie niezwykle ważne ponieważ nie lubię kremów które przez parę godzin "są" na twarzy , przylepiając mi się do włosów oraz zostawiając ślady na ubraniu czy poduszce. Mimo szybkiego wchłaniania nie ma mowy o ściągnięciu skóry. Powtórzę się bo warto - skóra jest niesamowicie gładka, odżywiona, niczym po zabiegu kosmetycznym. I to nie jest wszystko - bowiem rano efekt jest równie dobry. Jeśli chodzi zaś o długoterminowe obietnice - cóż, zmarszczek nie mam więc nie wypowiem się w temacie ich eliminowania. Za to mogę obiektywnie stwierdzić że poziom nawilżenia skóry znacznie wzrósł - zaobserwowałam to głównie gdy nakładam podkład - skóra zostaje pokryta bez suchych skórek z którymi mam nie lada problem zimą. Ponadto cera wygląda po prostu zdrowiej - zniknęły nieładne przebarwienia na policzkach .
Dodatkowo uprzyjemniały mi stosowanie łagodny, delikatny zapach oraz opakowanie które bardzo mi się spodobało. Klasyczne, z dozownikiem dzięki czemu zachowujemy czystość kremu bez narażania go na kontakt z drobnoustrojami z naszych dłoni. Jedyne do czego możemy mieć "ale" to cena - wiadomo nie jest najniższa. Jednak na stronie często dostępne są zniżki ( aktualnie na powyższe serum jest -20%). Poza tym kosmetyk jest wydajny - obstawiam że starczy mi na dwa miesiąca więc sądzę że można na niego "uzbierać" by cieszyć się odrobiną luksusu.
Wiem że i Wy testowałyście produkty Revitacell, jak się sprawiły?
Testowałam kremy i byłam nimi absolutnie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńah gdyby nie ta cena :)
OdpowiedzUsuńWidzę że muszę zacząć oszczędzanie, wygląda na to że produkty Revitacell faktycznie działają :)!
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia jak Ty, stosuje ten krem już prawie miesiąc, jeszcze może na pół go wystarczy, bo nakładam na twarz i szyje. Zapach uwielbiam, działanie też, jest świetny, zdecydowanie jeden z najlepszych jaki posiadałam ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie testowania ich zestawu do biustu :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa jakie będą efekty, bo zazwyczaj takie kosmetyki nie działają, a tu kto wie?:) Daj znać jak pojawi się recenzja!:)
UsuńWow! Rzeczywiście ósmy cud świata! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Super ! Widzę, że muszę zaoszczędzić i zakupić :) świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa nie testowalam niestety, bo przydał by mi się takie 8 cud swiata.
OdpowiedzUsuń